Makroekonomiczne konsekwencje zmian w OFE
 Oceń wpis
   

Od kilku miesięcy toczyła się w rządzie (i nie tylko) dyskusja o zmianach dotyczących Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jej ukoronowaniem były ostatnie decyzje Rady Ministrów na mocy których składka przekazywana do OFE została ograniczona z 7.3% do 2.3%. Pozostała część (5%) ma trafiać do ZUS na finansowanie jego bieżących potrzeb.
W całej dyskusji o OFE nie pojawił się do tej pory wątek wpływu przewidywanych zmian na agregaty makroekonomiczne, a w szczególności na bilans krajowych oszczędności. Jest to wątek o tyle ważny, że nasz kraj cierpi na deficyt oszczędności w stosunku do wielkości naszych potrzeb inwestycyjnych. Warto więc przyjrzeć się temu jak zmiany związane z OFE mogą wpłynąć na ich bilans. Dla uproszczenia wszystkie przedstawione rachunki bazują na wielkościach dla 2010 r.
 

Zacznijmy od dotychczasowej sytuacji. W obecnym systemie sięgające w 2010 r. 22 miliardów złotych (kwota ta rośnie z roku na rok) transfery środków do OFE to istotna część oszczędności gospodarstw domowych. W Polsce generalnie nie ma zbytniej skłonności do oszczędzania, gdyż gospodarstwa starają się podążać za zachodnim modelem konsumpcji. W efekcie stopa oszczędności gospodarstw domowych (czyli procent bieżących dochodów do dyspozycji, który jest odkładany na przyszłość) jest niska, poniżej 10%. Co więcej byłaby ona jeszcze znacznie niższa gdyby nie właśnie „wymuszone” systemowo oszczędzanie w OFE. Jak wielkie znaczenie mają te środki niech świadczy fakt, że transfery do OFE to ok. 35-40% wszystkich odłożonych w ubiegłym roku oszczędności gospodarstw domowych.


Warto w tym miejscu zadać pytanie dlaczego oszczędzanie miałoby być tak ważne? Można argumentować, że skoro ludzie chcą konsumować, to niech to robią, nakręcając w ten sposób bieżącą koniunkturę gospodarczą. Otóż oszczędzanie jest ważne ze względu na budowanie podstaw trwałego rozwoju. Boom konsumpcyjny, zwłaszcza ten intensywnie finansowany na kredyt, z reguły szybko się kończy. Trwałe podstawy rozwoju tworzą natomiast mądre inwestycje. Wszyscy w Polsce mają świadomość olbrzymich potrzeb inwestycyjnych, chociażby tych związanych z infrastrukturą czy tych w energetyce. Już od wielu lat krajowe oszczędności nie wystarczają na pokrycie wydatków inwestycyjnych. W efekcie musimy korzystać z oszczędności zagranicy czego wyrazem jest deficyt rachunku obrotów bieżących, a co w praktyce przekłada się na wzrost naszych zagranicznych zobowiązań (z wyjątkiem części przekazywanej w formie bezzwrotnych transferów z Unii Europejskiej).
 

Jak zmiany dotyczące OFE wpłyną na oszczędności? W teorii nic się nie zmieni. Zamiast 22 miliardów do OFE trafi jakieś 7 miliardów. Pozostałe 15 miliardów zostanie zapisane jako zobowiązanie państwa na kontach w ZUS. Nie będą to już wprawdzie realne środki, a „wirtualne zapisy”, z punktu widzenia makroekonomicznego można je jednak ciągle traktować jako forma oszczędności. Formalnie więc bieżące oszczędności gospodarstw nie ulegną zmianie. Z kolei w sektorze publicznym, zgodnie z deklaracjami rządu, 15 miliardów pozyskane przez ZUS z naszych składek przyczyni się do zmniejszenia deficytu budżetu państwa (w takiej skali ma zostać zmniejszona dotacja z budżetu na finansowanie wypłat bieżących świadczeń emerytalno-rentowych przez ZUS). Równocześnie jednak rząd zadłuży się u swoich obywateli (poprzez zobowiązanie ZUS), czyli bilans jego oszczędności także pozostanie bez zmian.
 

Istota zmian w OFE z punktu widzenia bilansu oszczędności polega jednak na czym innym. Wiadomo bowiem, że politycy mają dużą skłonność i potrzebę zaspokajania bieżących potrzeb wyborców (zwłaszcza gdy co rusz są wybory). Można więc oczekiwać, że bardzo szybko pojawią się silne bodźce, aby nie zmniejszać deficytu o 15 mld, ale np. o 12, 10, a może tylko 5 lub 2 mld lub wcale. Że tak to w praktyce działa obrazuje najlepiej sytuacja budżetu w bieżącym roku. Pomimo znacznie silniejszego od założonego tempa wzrostu gospodarczego, wyższej inflacji oraz nieplanowanych w budżecie dochodów z zysku NBP deficyt będzie tylko nieznacznie niższy (jeśli w ogóle) od planowanego.Jeśli zasada ta sprawdzi się w przypadku zmian w transferach do OFE, wówczas po stronie sektora publicznego będzie mieć miejsce nie tyle utrzymanie obecnego statusu co faktyczny przyrost jego ujemnych oszczędności. W efekcie łączna wielkość krajowych oszczędności ulegnie ograniczeniu i wzrośnie luka pomiędzy krajowymi oszczędnościami, a krajowymi inwestycjami. Co więcej przy ograniczeniu transferów do OFE ich zdolność kupowania kolejnych emisji bonów i obligacji znacząco spadnie, w efekcie środki na pokrycie deficytu trzeba będzie pozyskać już nie w kraju, ale w coraz większej mierze za granicą. To ostatnie jest szczególnie niebezpieczne. Jak pokazują przykłady krajów peryferyjnych strefy euro, ta zagraniczna część długu jest bowiem najbardziej narażona na zmiany sentymentu inwestorów, co w skrajnych przypadkach prowadzi do kryzysu fiskalnego.


Reasumując, istnieje poważne ryzyko, że część środków „zaoszczędzonych” przez rząd na OFE zostanie przejedzona, a nie wykorzystana do ograniczenia deficytu. W efekcie planowane zmiany doprowadzą do pogłębienia dziury w krajowych oszczędnościach (w relacji do potrzeb inwestycyjnych). Nie dość że przyrastać będzie dług „ukryty” (ten niewykazywany w bieżącej statystyce), to poziom jawnego zadłużenia gospodarki nie będzie wcale znacząco mniejszy niż w dotychczasowym systemie. Co więcej jego struktura zmieni się na niekorzyść, z rosnącą (w ujęciu nominalnym i względnym) częścią związaną ze znacznie bardziej ryzykownym dla gospodarki zadłużeniem zagranicznym. Łatwo już dziś sobie wyobrazić jaki będzie następny krok w ramach „reformy” systemu emerytalnego. Przy kolejnym spowolnieniu gospodarczym i problemach budżetu nie będzie już komu i co zabierać z bieżących transferów zobaczymy więc z pewnością „skok” na środki już zgromadzone w OFE.

P.S.
Wszystkim czytelnikom życzę udanego 2011 r. i „szóstki” w Lotto, wówczas bowiem sprawy związane z przyszłą emeryturą staną się drugorzędne.
 

Komentarze (4)
Członkostwo w strefie euro nie... Czy Japonia będzie kolejnym...
1 | 2 | 3 |


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak