2013 – kto będzie mógł spać spokojnie?
 Oceń wpis
   

Po ciekawym i trudnym dla światowej gospodarki 2012 r. nadchodzi 2013. Gospodarka światowa już piąty rok funkcjonuje w warunkach kryzysowej rzeczywistości. I choć generalnie słowo „kryzys” kojarzy się źle, to właśnie sytuacja kryzysu jest z reguły pozytywnym bodźcem do zmian, które często trudno podjąć w warunkach prosperity. W tym kontekście największymi przegranymi tego kryzysu będą ci, którzy nie wykorzystają go do dokonania zmian, przemyślenia dotychczasowych działań, zaadresowania swoich słabości, zidentyfikowania na nowo szans i zagrożeń wynikających ze zmieniającej się rzeczywistości. Odnosi się to zarówno do firm jak i całych gospodarek.

Aby móc odnieść korzyści z obecnej sytuacji trzeba umieć wyrwać się z jednej z najbardziej niebezpiecznych pułapek jaką zastawia kryzys, a mianowicie znacznego skrócenia horyzontu w jakim myślą i działają firmy, gospodarstwa domowe, banki centralne i rządy. Doświadczenia historyczne pokazują, że dla prosperity danego kraju czy firmy długoterminowa wizja i strategia (oraz jej konsekwentna realizacja) są dużo bardziej istotne od krótkoterminowych, cyklicznych działań. Obrazuje to dobitnie przykład krajów południa Europy. Nie znalazłyby się one w tak głębokim kryzysie, gdyby kilkanaście lat temu dokonały właściwych strategicznie wyborów. Gdyby skoncentrowały się na tworzeniu trwałej podstawy globalnej konkurencyjności, a nie na czysto politycznych zabiegach i manipulacjach związanych z chęcią przynależności – za wszelką cenę - do klubu pod nazwą „strefa euro”.

Z kryzysem wiąże się także kolejna bardzo istotna lekcja; polityka monetarna czy też (na poziomie firm i rządów) różnego rodzaju tricki finansowe nie mogą być traktowana jako remedium na problemy o charakterze strukturalnym. Niestety pod tym względem niewiele globalnie się zmieniło. W wielu krajach politykom nadal przychodzi znacznie łatwiej wywierać presję na bank centralny (aby ten „coś” zrobił) lub manipulować różnymi zmiennymi (np. zmieniając ich definicje lub zamiatając niektóre sprawy pod dywan) niż dokonywać rzetelnych, często bolesnych, ale potrzebnych reform. Co gorsza do tej presji przyłączają się często – dążące do realizacji własnych interesów – rynki finansowe. W efekcie dziś polityka gospodarcza wielu krajów to wypadkowa działań nieudolnych rządów i tego co rynki finansowe wymuszą na bankach centralnych.

Kryzys to także potwierdzenie starej prawdy, że na dłuższą metę lepiej jest jeść łyżką niż chochlą. W tym drugim przypadku można wprawdzie szybciej napełnić żołądek, ale równocześnie dużo częściej można się zadławić. Jednym z wymiarów tej prawdy jest to, że trwały dobrobyt buduje się ciężką pracą i oszczędnościami, a każde środki zewnętrzne (czy to zagraniczny dług czy fundusze unijne) trzeba wykorzystywać z rozwagą. Finansowane przezeń aktywa (w tym infrastrukturę) trzeba mieć dostosowane nie do warunków boomu (często zresztą wywołanego sztucznie), ale do mniej korzystnych warunków funkcjonowania. Jeśli bowiem tworzy się coś ponad stan, to w warunkach wolniejszego wzrostu rodzi to trudne do udźwignięcia koszty operacyjne (związane z utrzymaniem) i finansowe (związane z obsługą długu).

Biorąc powyższe pod uwagę, warto na koniec 2012 r. odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy wiemy, gdzie my – jako firma/gospodarka - chcemy być za kilka lat? Czy wiemy jak tam dojść i czy ta droga zapewni nam stabilny rozwój (a może miotamy się wraz nurtem globalnych trendów i wydarzeń)? Czy rozumiemy strukturalne zmiany jakie niesie ze sobą kryzys i ich wpływ na naszą firmę/gospodarkę, przede wszystkim na jej konkurencyjność? Czy staramy się przeciwdziałać tym negatywnym efektom? Czy środki z UE wykorzystujemy w taki sposób, że w przyszłości będą umacniać naszą firmę/gospodarkę, czy też w taki że uwiążą nam kulę u nogi? Jeśli większość odpowiedzi jest pozytywna, to myślę że możemy w 2013 r. wchodzić ze spokojem, nawet jeśli ma to być rok wolniejszego wzrostu. Jeśli natomiast na wiele z pytań odpowiedź jest negatywna, to warto 2013 r. zacząć od głębokich przemyśleń.
 

Opublikowane:"Parkiet" 29.12.2012

Komentarze (5)
Politycy niewiarygodni w sprawie... Euro a łapanie pcheł
1 | 2 | 3 |


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak