O lepszą jakość systemu społeczno-gospodarczego
 Oceń wpis
   

Rocznica 4 czerwca została wykorzystana jako okazja do licznych podsumowań tego, co się udało i nie udało w minionym ćwierćwieczu. Pojawiły się także publikacje szukające odpowiedzi na pytanie, co zrobić, aby kolejne 25 lat było – z punktu widzenia rozwoju gospodarczego – równie dobre jak minione. Chciałbym zwrócić uwagę na dwa tego typu opracowania. Pierwsze z nich to raport (którego jestem współautorem) prezentowany na Kongresie KIG „25+, od podwykonawcy do kreatora, czyli jak zapewnić Polsce kolejne 25 lat sukcesu", drugi to raport zespołu prof. Jerzego Hausnera pt. „Konkurencyjna Polska – cz. II. Rekomendacje".

Jest wiele elementów łączących te raporty. Obydwa sygnalizują wygasanie prostych rezerw rozwojowych, na których do tej pory opierał się wzrost gospodarczy w naszym kraju. Oznacza to, że bez podjęcia reform wzrost w Polsce będzie stopniowo spowalniał, a proces ten będzie dodatkowo wzmacniany przez negatywne trendy demograficzne (zmniejszanie się liczebności i starzenie się społeczeństwa).

Obydwa raporty zwracają także uwagę na to, co dzieje się w otoczeniu naszego kraju. Na to, że postęp technologiczny i globalizacja rodzą liczne wyzwania i znacząco zmieniają warunki gry. W tym kontekście obydwa nawiązują w swych rekomendacjach do lekcji wynikających z ostatniego kryzysu, szczególnie z problemów strefy euro. Jednym z istotnych wniosków, jakie z niego płyną, jest ten, że zbyt płytkie postrzeganie zagadnień gospodarczych w danym kraju może prowadzić do poważnych problemów. Nie dostrzega się bowiem powiązań pomiędzy wskaźnikami makroekonomicznymi (PKB, inflacja, deficyt budżetowy, saldo rachunku bieżącego itd.) a tym, co się dzieje na poziomie mikro. Owo płytkie postrzeganie zaniedbuje fakt, że to, co widać w postaci agregatów makroekonomicznych, to pochodna milionów codziennych decyzji obywateli, firm, banków i innych podmiotów funkcjonujących w każdej gospodarce. Z kolei te decyzje to pochodna rozwiązań instytucjonalno-prawnych funkcjonujących w danym kraju, pochodna swego rodzaju bodźców, które skłaniają do podejmowania takich czy innych decyzji. W tej sytuacji, jeśli system instytucjonalno-prawny jest właściwie skonstruowany, to będzie on zachęcał do produktywnych działań przekładających się na nieustanną modernizację zasobów (kapitału fizycznego i ludzkiego), wzrost produktywności, rozwój gospodarki, wzrost eksportu, poszerzanie się bazy podatkowej itd. Problem pojawia się wówczas, gdy otoczenie instytucjonalno-prawne zaburza funkcjonowanie tego procesu, skłaniając poszczególne podmioty gospodarcze i obywateli do zachowań bardziej kontr- niż proproduktywnych.

Ta jakość rozwiązań instytucjonalno-prawnych, jakość systemu społeczno-gospodarczego staje się szczególnie ważna w warunkach globalizacji i integracji (takiej jak chociażby ta zachodząca w Europie). Wówczas bowiem swoboda przepływu ludzi i kapitału powoduje, że firmy podejmują działalność tam, gdzie mają najbardziej korzystne warunki, a obywatele chcą mieszkać i pracować tam, gdzie najbardziej skutecznie mogą realizować swoje życiowe cele.

Patrzenie na parametry makroekonomiczne, prowadzenie odpowiedzialnej polityki makroekonomicznej są więc ważne, na dłuższą metę kluczowe okazują się jednak rozwiązania składające się na jakość systemu społeczno-gospodarczego, które właściwie zaprojektowane, mogą prowadzenie skutecznej polityki makroekonomicznej znacznie ułatwiać, a niewłaściwie mogą ją wręcz uniemożliwiać. Pokazuje to dobitnie przykład krajów południa Europy. W przypadku tych krajów okazało się, że można poprzez różne zabiegi (np. księgowe) „dopchnąć" na pewien czas kryteria makroekonomiczne i stworzyć pozory makroekonomicznej równowagi. Bez strukturalnych podstaw takie działanie kończy się zawsze źle. Tak było także i w tym przypadku. W starciu z mniej zbiurokratyzowanym, bardziej wydolnym administracyjnie, nastawionym pro-innowacyjnie i posiadającym lepszy system edukacji modelem północnoeuropejskim kraje te poniosły klęskę. Głównym trofeum w tym starciu stały się fabryki i miejsca pracy, które przez kilkanaście lat funkcjonowania strefy przeniosły się z Południa na Północ, a także miliardy euro aktywów finansowych w formie należności od zadłużającego się przez całe dziesięciolecie Południa.
Biorąc pod uwagę rożnego rodzaju zestawienia międzynarodowe, jakość systemu społeczno-gospodarczego Polski jest dziś mniej więcej na poziomie południa Europy. W tej sytuacji tym, co zapewniało nam (i jeszcze wciąż zapewnia) międzynarodową konkurencyjność, są niskie koszty pracy (i związane z tym niskie płace). Dziś jednak znajdujemy się w punkcie, gdzie musimy określić swoją przyszłość. Czy chcemy pozostać niskokosztowym podwykonawcą dla bogatszych krajów, czy też chcemy podjąć wyzwanie dołączenia do grona najbogatszych. To drugie jest zadaniem niezwykle trudnym. Wymaga bowiem determinacji we wdrażaniu wielu spójnych ze sobą działań zmieniających funkcjonujący w Polsce system społeczno-gospodarczy (zestawienie tych działań zawarte jest we wspomnianych we wstępie raportach). Głównym ich celem jest stworzenie fundamentów szeroko pojętej innowacyjności. To ona bowiem jest kluczem do tego, by wyrwać się z modelu tanich odtwórców.

Od czego zacząć? Od dwóch rzeczy. Poprawy jakości systemu politycznego, w czym główna rola przypada nam, obywatelom. Oraz od nadania odpowiedniego priorytetu potrzebnym Polsce zmianom. Muszą one być oddzielone od spraw bieżących. Bez tego kwestia tak potrzebnych Polsce przekształceń ugrzęźnie w toku bieżących spraw, rozgrywek politycznych, taśm i wielu innych wydarzeń, sprawiając, że nasz kraj na kolejne dziesięciolecia pozostanie na peryferiach Europy.
 

Opublikowane: Parkiet 13.07.2014

Komentarze (0)
Co przeszkadza polskim... Zdeformowany balon
1 | 2 | 3 | 4 |


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak