Ostatni taki boom? - pytanie wciąż aktualne
 Oceń wpis
   

Media żyją jeszcze ogłoszonymi przez GUS danymi na temat tempa wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale br. 4% na wielu robi wrażenie. Dla mnie osobiście to czy jest obecnie 4, 4.5, a być może przejściowo nawet 5% nie ma wielkiego znaczenia. To realizacja scenariusza, o którym pisałem dwa lata temu („Ostatni taki boom?”). Wiadomo było, że tempo PKB przyspieszy na bazie środków z nowej perspektywy unijnej. Scenariusz ten nieco przesunął się w czasie ze względu na ubiegłoroczne załamanie w inwestycjach (pochodna opóźnień w wydatkowaniu funduszy unijnych oraz niepewności związanej ze zmianami o charakterze regulacyjno-podatkowymi), ale teraz zaczyna się materializować. W tym kontekście dużo bardziej istotne jest to, że pytanie postawione przeze mnie dwa lata temu - czy to ostatnia tak silna fala wzrostu w polskiej gospodarce, po której nasz wzrost na trwałe spadnie poniżej 3%? - pozostaje nadal aktualne.

Nie będę w szczegółach rozwijał tezy o tym, że może to być ostatnia tak silna fala wzrostowa  - pisałem o tym w różnych tekstach („Stan podgorączkowy?”, Przemysł czy usługi? Jedno i drugie”, „Zmiana jest potrzebna, ale mało realna”).To na czym chciałbym się skoncentrować, to próba odpowiedzi na pytanie o to na ile wzrosły lub zmalały szanse pozytywnego średnio- i długoterminowego scenariusza dla Polski w porównaniu do sytuacji sprzed dwóch lat.  

By to ocenić trzeba wyjść od tego, że dwa lata temu w zasadzie cała polityka gospodarcza w Polsce sprowadzała się do kwestii makroekonomicznych; zapewnienia (często za wszelką cenę – jak miało to miejsce w przypadku przejęcia części środków OFE) stabilności makroekonomicznej. Zakładano – mam takie wrażenie – że stabilność jest kluczem do wszystkiego. Tymczasem w moim przekonaniu stabilność makroekonomiczna jest warunkiem koniecznym rozwoju, ale w określonych sytuacjach daleko niewystarczającym. Nie dotyka ona w wystarczającej skali kwestii „pchania” gospodarki w kierunku większej złożoności i zaawansowania (a tym samym produktywności). Wydaje się zakładać, że proces ten nie wymaga zaangażowania państwa w formie właściwej polityki strukturalnej. W praktyce oznacza to negowanie istnienia tak istotnych barier w tym procesie, jak często wspominana przeze mnie bariera informacyjna czy bariera koordynacji (można o nich przeczytać m.in. w „25 +, od podwykonawcy do kreatora, czyli jak zapewnić Polsce kolejne 25 lat sukcesu”). Reasumując, by uniknąć spowolnienia potrzebujemy dwóch elementów: stabilności makroekonomicznej oraz właściwej polityki strukturalnej.

 W kontekście tego co powyżej ostatnie dwa lata przyniosły zmiany w obu obszarach:

  • w zakresie polityki makroekonomicznej można mówić o pozytywach i negatywach. Do negatywów należy zaliczyć rosnące w szybkim tempie wydatki socjalne (związane z programem 500+, skróceniem wieku emerytalnego itp.), co grozi – szczególnie w kontekście pogarszającej się demografii – tym, że w pewnym momencie budżet przestanie się dopinać (trzeba będzie redukować wydatki z negatywnymi konsekwencjami dla koniunktury gospodarczej). Do pozytywów z pewnością należy zaliczyć determinację w uszczelnianiu systemu podatkowego, choć trudno uwierzyć by oszczędności z tego tytułu były na tyle duże, by skompensować rosnące wydatki.
  • w kontekście powyższego punktu kluczowy staje się drugi element – to jak obecna polityka strukturalna przełoży się na przyspieszenie potencjalnego tempa wzrostu (tego wynikającego z wielkości posiadanych zasobów i efektywności ich wykorzystywania). Jeśli okaże się  nieskuteczna, to z dużym prawdopodobieństwem w perspektywie 3-4 lat będziemy mieć do czynienia z poważnym wyzwaniem fiskalnym,
  • to z kolei nieuchronnie prowadzi do pytania o to czy obecna polityka strukturalna może nas wprowadzić na ścieżkę wyższego wzrostu? Potencjalnie może. W wielu jej miejscach kładzie się wprost nacisk na kwestie zwiększania złożoności polskiej gospodarki. Kontrowersje budzą wprawdzie niektóre sposoby osiągania tego celu (chociażby wskazywanie „czempionów”), ale generalnie kierunek jest dobry. Problemy są dwa. Pierwszym jest synchronizacja w czasie – czy efekty zmian strukturalnych pojawią się na tyle szybko, by zapewnić wyższe tempo wzrostu  już w perspektywie 3-4 lat, gdy przestanie działać efekt funduszy unijnych? Tu można mieć  wątpliwości, bo działania strukturalne przynoszą z reguły efekty w średnim okresie (5 i więcej lat). Drugim  jest to, co i w jakiej skali ze strategii odpowiedzialnego rozwoju uda się tak naprawdę wdrożyć.  Są bowiem takie jej elementy, które mają moim zdaniem kluczowe znaczenie (odbiurokratyzowanie gospodarki, usprawnienie współpracy nauki z biznesem, wsparcie umiędzynarodowienia lokalnych firm) dla podwyższenia potencjalnego tempa wzrostu na bazie większej złożoności gospodarki. Niestety są to także elementy, których wdrożenie będzie prawdopodobnie najtrudniejsze (co nie oznacza, że jest niemożliwe).

Reasumując, obecna polityka gospodarcza to swego rodzaju zakład, że  zwiększone - i na dodatek narastające w kolejnych latach - wydatki socjalne uda się sfinansować dzięki uszczelnieniu systemu finansowego i podwyższeniu potencjalnego tempa wzrostu. To wysoce ryzykowny zakład, szczególnie w kontekście otoczenia zewnętrznego – choć bowiem aktualnie globalna koniunktura nam sprzyja, to lista globalnych ryzyk jest bardzo długa.  W tej sytuacji prawdopodobieństwo tego, że to ostatni taki boom w polskiej gospodarce wciąż oceniam na powyżej 50%.  

Komentarze (0)
Czy Macron coś zmienia? Jaki system finansowy dla Polski?
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak