Opublikowane przez KNF wyniki sektora bankowego po Q1’2012 wskazują na dalszy wzrost zysku netto. Po pierwszych trzech miesiącach wyniósł on 4.2 mld złotych wobec 3.8 mld w analogicznym okresie 2011r. Rok do roku wzrost wyniósł 11.8%, choć warto zauważyć, że jeszcze po lutym tempo to wynosiło aż 37.4%r/r. Można by więc odnieść wrażenie, że marzec przyniósł znaczne pogorszenie w ujęciu miesięcznym. Tak się jednak nie stało (miesięczny zysk w marcu był wyższy niż w lutym), a spadek tempa wzrostu to zasługa bardzo wysokich wyników z marca 2011 r.
Poprawa wyniku – w stosunku do sytuacji obserwowanej na początku 2011 r. – była możliwa dzięki temu, że przyrost wyniku na działalności bankowej (o 1.1 mld) był większy niż przyrost kosztów operacyjnych (+0.6 mld). Równocześnie, w zasadzie bez zmian pozostały koszty ryzyka – wielość odpisów związanych z utratą wartości przez portfele kredytowe i inne aktywa w posiadaniu banków. To ostatnie oznacza, że pogarszająca się sytuacja w otoczeniu makroekonomicznym banków nie przełożyła się na razie na ich wyniki finansowe. Wracając na chwilę do strony dochodowej, głównym motorem poprawy był wynik odsetkowy – czyli różnica w dochodach jakie banki uzyskują w postaci odsetek od posiadanych aktywów w stosunku do kosztów jakie płacą za powierzone im środki (głównie depozyty). To jeszcze pochodna zacieśniania polityki kredytowej w ub.r., a ostatnia decyzja RPP o podwyżce stóp może ten efekt potrzymać także w kolejnych miesiącach.
Wyższym zyskom towarzyszył wzrost rentowności. Zwrot z kapitałów (mierzony na bazie ostatnich 12 miesięcy) wzrósł w Q1’12 do 16.6% z 14.2% przed rokiem. Wskaźnik zwrotu z aktywów wzrósł do 1.3% z 1.1% w Q1’11. Wzrósł także współczynnik adekwatności kapitałowej (13.8% na koniec marca wobec 13.2% na koniec ub.r.), co oznacza, że poprawa rentowności odbywa się przy dalszym dokapitalizowywaniu banków.
Aktywa sektora bankowego były na koniec Q1’12 o 8.8% wyższe niż rok wcześniej. Tempo wzrostu wyhamowało nieco w stosunku do sytuacji na koniec 2011 r. (wówczas wzrost wynosił 11.7%), ale jest to głównie konsekwencja umocnienia się złotego - w efekcie zmniejszyła się złotowa wartość kredytów denominowanych w walutach zagranicznych. Spojrzenie na dynamiki pokazuje, że motorem napędowym akcji kredytowej są dziś pożyczki dla firm (w ujęciu nominalnym wzrost na koniec Q1’12 wynosił ponad 18%, po oczyszczeniu z efektów kursowych ok. 14%). Widoczne jest natomiast wyraźne spowolnienie w kredytach dla gospodarstw domowych ( 9.7%r/r w marcu, po oczyszczeniu o efekty kursowe poniżej 7%r/r), gdzie do stagnacji w kredytach konsumpcyjnych (która trwa już od dłuższego czasu) doszło wyraźne spowolnienie w kredytach mieszkaniowych. Powodów takiej sytuacji jest kilka, w tym tendencja spadkowa cen na rynku nieruchomości (co skłania do odkładania decyzji zakupowych),a także mniejsza siła nabywcza gospodarstw związana z nowymi rekomendacjami nadzoru oraz zmianami i programie „Rodzina na swoim”.
Reasumując, Q1’2012 to prawdopodobnie ostatni kwartał tak wyraźnej poprawy wyników finansowych banków. W kolejnych kwartałach należy liczyć się z przyrostem kosztów ryzyka, co „zjadać” będzie wyższy zysk na działalności bankowej. W skali całego roku jest wciąż szansa, że wyniki sektora nie będą gorsze niż w 2011, ale czynników ryzyka dla takiego scenariusza pozostaje sporo.