Poniższe punkty stanowią podsumowanie mojego raportu "Krótko- i długofalowy wpływ inwestycji na wzrost - ocena sytuacji w krajach Unii Europejskiej", który ukazał się w serii raportów specjalnych Biura Analiz Banku Pekao S.A.
Ze względu na swój wpływ zarówno na krótko- jak też średnio- i długoterminowy wzrost gospodarczy inwestycje są jednym z najważniejszych procesów zachodzących w każdej gospodarce. Mierzenie i ocena wpływu inwestycji na wzrost gospodarczy powinny uwzględniać obydwa efekty: krótko- i długofalowy. Pierwszy znajduje liczbowe odzwierciedlenie w kontrybucji nakładów na środki trwałe do wzrostu PKB. Drugi jest trudniejszy do uchwycenia. Jest mierzony w sposób pośredni przy pomocy m.in. takich mierników jak: produktywność kapitałów czy przyrostowa kapitałochłonność produkcji (ang. incremental capital-output ratio, ICOR).
Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że niska jakość procesów inwestycyjnych prowadzi do sytuacji, w której uzyskanie jednostkowego wzrostu PKB wiążę się z potrzebą coraz to większych nakładów. Jeśli w dużej skali finansowane są one przyrostem zadłużenia, wówczas wzrostowi gospodarczemu towarzyszy rosnąca skala uzależnienia gospodarki od ekspansji długu. W skrajnych przypadkach może to prowadzić do niewypłacalności (albo określonych sektorów gospodarki, albo gospodarki jako całości).
Analiza kontrybucji inwestycji do PKB prowadzi do wniosku, że w okresie poprzedzającym globalny kryzys finansowy bieżące oddziaływanie inwestycji w środki trwałe na wzrost było w krajach unijnych generalnie pozytywne. Równocześnie jednak w poszczególnych krajach wielkość kontrybucji była w poszczególnych gospodarkach bardzo różna (od 3.9 p.p. średniorocznie na Łotwie do -0.1 p.p. w Portugalii). Po wybuchu kryzysu w większości krajów UE procesy inwestycyjne miały negatywną kontrybucję do wzrostu - jedynie nielicznym gospodarkom z Europy Środkowo-Wschodniej (3), Centralnej (4) i Północnej (2) udało się utrzymać pozytywny wkład inwestycji. Pozostał on jednak relatywnie niewielki.
Analiza oddziaływania inwestycji na średnio- i długofalowy wzrost wskazuje, że w minionych latach najmniej efektywne były generalnie procesy inwestycyjne dokonywane w krajach południa Europy (szczególnie w Portugalii, we Włoszech i Hiszpanii). Na drugim biegunie znajdują się kraje Europy Środkowo-Wschodniej. W ich przypadku wysoka efektywność procesów inwestycyjnych była - jak się wydaje - w dużej mierze pochodną procesu relokacji produkcji „z zachodu na wschód”.
Porównanie Unii Europejskiej do USA wskazuje, że procesy alokacji kapitału są w Europie znacznie mniej efektywne (co tłumaczy narastanie - od lat 90-tych - luki produktywności pomiędzy USA a Europą). Jednym z objawów takiej sytuacji jest struktura inwestycji przesunięta w Europie znacznie bardziej w kierunku różnego rodzaju nieruchomości. W USA znacznie większy jest natomiast udział wydatków kojarzonych z nowoczesną gospodarką (wydatki na sprzęt i rozwiązania telekomunikacyjno-informatyczne oraz tzw. własność intelektualną).
Oceniając przełożenie procesów inwestycyjnych zachodzących w Polsce na wzrost gospodarczy można zauważyć, że:
- kontrybucja nakładów na środki trwałe do bieżącego wzrostu pozostawała w analizowanych okresach (2000-2007 oraz 2008-2015) stosunkowo niska, ale za to relatywnie stabilna (najbardziej stabilna ze wszystkich unijnych krajów),
- w ujęciu statycznym sytuacja w zakresie produktywności aktywów wygląda na tle innych krajów unijnych relatywnie dobrze; w latach 2000-2007 średnia produktywność plasowała Polskę na piątym miejscu w UE (za Łotwą, Litwą, Rumunią i Bułgarią), a w latach 2008-20015 na czwartym (za Łotwą, Słowacją i Litwą),
- gorzej wygląda sytuacja jeśli weźmie się pod uwagę ujęcie dynamiczne – wskazuje ono na pogarszanie się jakości procesów inwestycyjnych (potwierdza to kształtowanie się wskaźnika ICOR), co znajduje stopniowo przełożenie na malejącą średnią produktywność aktywów.
Patrząc w przyszłość wydaje się, że w kontekście zachodzących w naszym kraju procesów rozwojowych priorytetem powinno być utrzymanie wysokiej jakości procesów inwestycyjnych, a nie zwiększanie skali nakładów (w relacji do PKB). Wysoka efektywność inwestycji może bowiem pozwolić na uzyskanie trwałego przyspieszenia wzrostu nawet przy poziomie nakładów nie odbiegającym od tych obserwowanych w naszym kraju w przeszłości. Z kolei koncentrowanie się głównie na skali wydatków kapitałowych może prowadzić do znacznego pogorszenia ich jakości, w efekcie poza krótkookresowym wsparciem wzrostu ich średnio- i długofalowy efekt rozwojowy może być ograniczony. Co więcej w skrajnym przypadku takie podejście może prowadzić do nadmiernej akumulacji długu w gospodarce i w efekcie możemy znaleźć się w sytuacji krajów południa Europy – z gospodarką obciążoną nieproduktywnymi aktywami i towarzyszącymi tym aktywom zobowiązaniami.