Kto oszczędza a kto powinien
 Oceń wpis
   

Jednym z kluczowych wyzwań makroekonomicznych na najbliższe lata jest to by zwiększyć poziom inwestycji w gospodarce (z obecnych ok. 20% PKB do 24-25%) przy równoczesnym ograniczeniu wykorzystania oszczędności zagranicy. To ostatnie ograniczenie związane jest z faktem, że nasze zobowiązania wobec zagranicy są już relatywnie wysokie i dobrze by było, aby w kolejnych latach jego przyrost był na tyle wolny, by relacja tego długu do PKB ustabilizowała się lub nawet lekko spadła. By ten cel osiągnąć potrzeba zwiększenia skali oszczędności krajowych. Gdzie ich więc szukać?

By odpowiedzieć na to pytanie trzeba zacząć od kilku liczb. Otóż w 2014 r. (za 2015 brak jest jeszcze pełnych danych, ale wiele wskazuje na to że sytuacja była podobna do tej z 2014 r.) w gospodarce wygenerowane zostało  326 mld złotych oszczędności (18.2% PKB), z czego 279 mld (85% całości!) w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych, 23 mld w sektorze instytucji finansowych, 20 mld w sektorze gospodarstw domowych i 3 mld w sektorze publicznym. Sektor przedsiębiorstw niefinansowych jest zdecydowanie tym sektorem, który ciągnął w górę nasze oszczędności w ostatnich latach; w porównaniu do 2008 jego oszczędności z 2014 roku były o 101 mld złotych wyższe. W przypadku pozostałych sektorów – traktowanych łącznie - spadły o 3 mld.

Oszczędności generowane w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych są dziś wystarczające do sfinansowania inwestycji tego sektora (te ostatnie wyniosły w 2014 r. 189 mld złotych), a nadwyżka służy do finansowania potrzeb innych sektorów. Odbywa się to za pośrednictwem systemu finansowego. Dzięki niemu środki trafiają bowiem do tych, którzy mają potrzeby inwestycyjne większe niż oszczędności. Do grupy tej należą w naszym kraju:

  • sektor gospodarstw domowych (inwestycje na poziomie 75 mld, a więc luka własnych oszczędności wyniosła w 2014 r. 55 mld złotych)
  • oraz sektor publiczny (inwestycje w wysokości 77 mld i luka oszczędności w wysokości aż 74 mld złotych).

Jak widać z powyższych danych mamy swego rodzaju „chorą” sytuację; sektor przedsiębiorstw – a więc ten, który z reguły wydatkuje środki w sposób najbardziej efektywny i korzystny dla wzrostu nie czyni w tego w takiej skali, w jakiej pozwalałyby na to jego sytuacja finansowa. Z kolei sektor gospodarstw i sektor publiczny oszczędzają na tyle mało, że realizują swoje inwestycje w większości w oparciu o pożyczone środki.

Ta sytuacja wyjściowa jednoznacznie wskazuje pożądane kierunki zmian:

  1. Po pierwsze oczekiwany wzrost inwestycji powinien mieć miejsce w zasadzie w całości w sektorze przedsiębiorstw – gdyby wykorzystywały one w pełni swoje oszczędności ich inwestycje mogłyby być o blisko 50% wyższe niż są! Udałoby się nam wówczas zwiększyć relację inwestycji firm do poziomu ok. 15-16% PKB, a więc takiego jaki średnio jest w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Kluczowe pytanie to jak to osiągnąć? Nie ma tu prostej odpowiedzi, zdecydowanie zacząć trzeba od poprawy jakości otoczenia biznesowego oraz od wyeliminowania niepewności (przynajmniej tej krajowej, związanej np. z rysującymi się na horyzoncie ryzykami fiskalnymi)
  2. Po drugie konieczne jest zwiększenie oszczędności w sektorze gospodarstw domowych i w sektorze publicznym. Chodzi o to, aby zmniejszyć stopień finansowania inwestycji tych sektorów pożyczonymi środkami. W sektorze publicznym większe oszczędności można uzyskać jedynie poprzez zwiększenie nadwyżki bieżących dochodów nad bieżącymi wydatkami. W sektorze gospodarstw sytuacja jest znacznie bardziej złożona. Czynników mających wpływ na skłonność do oszczędzania (lub jej brak) jest bardzo wiele.

Nie są to oczywiście zmiany, które można w pełni przeprowadzić na przestrzeni roku czy dwóch, ale to jedyna droga jeśli chcemy zwiększyć udział inwestycji w PKB do 25% (taki jest cel rządu) przy równoczesnym ograniczeniu polegania na finansowaniu zagranicznym.

Równocześnie nie można abstrahować od zmian jakie zachodzą w naszej gospodarce, a które to zmiany będą samoistnie powodować pewne korekty. Kluczową kwestia wydaje się nowa równowaga na rynku pracy - w związku z trendami demograficznymi siła przetargowa wyraźnie przesuwa się w kierunku pracowników. W najbliższych latach nie można wykluczyć, że płace będą rosły szybciej niż produktywność, ograniczając tym samym wzrost zysków (oszczędności) firm. Pytanie jakie w tym kontekście się rodzą dotyczą tego:

  • Czy szybszy wzrost dochodów gospodarstw domowych przełoży się na wyższą średnio skłonność do oszczędzania (wówczas mielibyśmy zagwarantowany częściowo efekt opisany w pkt. 2)?
  • Jak na presję kosztową zareagują firmy? Czy zaczną więcej inwestować (co – jak wskazuje pkt 1. byłoby niezmiernie pożądane, a co równocześnie pozwoliłoby na utrzymanie – dzięki poprawie produktywności - wysokich zysków/oszczędności w sektorze firm) czy też będziemy mieć do czynienia ze znacznie mniej korzystnymi efektami – relokacją produkcji do innych krajów (w przypadku firm z kapitałem zagranicznym) i zamykaniem/upadaniem lokalnych biznesów (nie będących w stanie się dostosować). W tym drugim scenariuszu mielibyśmy mniej oszczędności i mniej inwestycji firm.

Aby spełnił się pozytywny scenariusz niezbędne jest:

  • odbudowanie w gospodarstwach percepcji, że oszczędzanie się opłaca (wiele szkody w tym względzie wyrządziła likwidacja OFE)
  • skokowa poprawa jakości otoczenia biznesowego, stanowiąca argument za inwestycjami (kompensująca niejako wyższe koszty pracy)
  • konsolidacja fiskalna – z jednej strony poprawiająca bilans oszczędności sektora publicznego, z drugiej obniżająca ryzyko biznesowe (powstaje bufor na wypadek potrzeby łagodzenia skutków ewentualnych szoków zewnętrznych) i zachęcająca tym samym do inwestycji firm.

Komentarze (0)
Daleko nam do niemieckiego... Jak mądrze wspierać małych
1 | 2 | 3 | 4 | 5 |


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak