Globalizacja a podział dochodów
 Oceń wpis
   

Coraz częściej w dyskusjach dotyczących kluczowych wyzwań dla globalnej gospodarki przewija się kwestia narastających nierówności dochodowych. Nie chodzi jednak – tak jak bywało to w przeszłości - o różnice pomiędzy poszczególnymi krajami (ponieważ kraje rozwijające się rosną dziś znacznie szybciej niż rozwinięte różnice pomiędzy średnim poziomem życia w krajach bogatych i mniej zamożnych ulegają ograniczeniu), a o narastające różnice wewnątrz poszczególnych krajów, o pogłębianie się luki pomiędzy dochodami najmniej zarabiających, średnim poziomem płac, a dochodami najbogatszych. Badania dla USA pokazują np., że w ostatnich 25-ciu latach realne dochody 25% gospodarstw o najniższych dochodach nie wzrosły. Oznacza to, że gospodarstwa te nie partycypowały w ogólnym wzroście dochodów jaki miał w tym czasie miejsce. Równocześnie 1% najbogatszych Amerykanów doświadczyło w tym czasie potrojenia swoich realnych dochodów.
Głównych powodów takiej sytuacji należy poszukiwać w postępie technologicznym oraz procesach globalizacji. Ten pierwszy powoduje, że umaszynowienie produkcji prowadzi do spadku popytu na niektóre (z reguły proste) prace w efekcie w ich zakresie występuje swego rodzaju nadpodaż zatrudnienia, z drugiej strony postęp technologiczny prowadzi do takiej optymalizacji procesów, że trudno jest w ich przypadku uzyskać wzrost produktywności (który uzasadniałby wzrost płac).

Jeśli chodzi o wpływ globalizacji to trzeba tu uwzględnić dwa efekty. Po pierwsze globalizacja prowadzi do stworzenia globalnego rynku pracy. Jest to szczególnie widoczne w zakresie prostych, montażowych czynności. W efekcie pracownicy z krajów rozwiniętych muszą niejako konkurować o swoją pracę z pracownikami z Chin (czy Polski, jeśli przyjmiemy europejską perspektywę). W obliczu niskich płac w innych krajach ich siła przetargowa w negocjacjach płacowych jest bardzo słaba.

Po drugie globalizacja niejako „wymusza” politykę sprzyjającą kapitałowi, a tym samym wspiera proces bogacenia się bogatych i prowadzi do stagnacji dochodów najuboższych. Na czym polega to „wymuszenie”? W warunkach globalizacji podstawowym celem polityki gospodarczej kraju, który chce być konkurencyjny staje się „przypodobanie” korporacjom międzynarodowym i globalnym rynkom finansowym. Podstawowy zestaw działań tworzących korzystne dla nich warunki to: polityka podatkowa przesuwająca obciążenia od zysków firm w kierunku konsumpcji, liberalizacja rynku pracy (marginalizacja związków zawodowych i osłabienie siły przetargowej pracowników), liberalizacja rynków finansowych i niekiedy (choć nie zawsze) większa dyscyplina po stronie wydatków budżetowych (głównie kosztem ograniczania państwa socjalnego). Skutki jakie rodzi tego typu polityka są zarówno pozytywne jak i negatywne. Z jednej strony poprzez intensyfikację procesów specjalizacji wspiera ona wzrost gospodarczy, z drugiej jednak uruchamia silne procesy redystrybucji dochodu. Korzyści odnoszą właściciele kapitału oraz dobrze wykształcona siła robocza (szczególnie w tych sektorach, w których dany kraj się specjalizuje). Głównymi przegranymi są ci, którzy mają do zaoferowania jedynie prostą pracę. Ich porażka polega na tym, że relatywnie trudniej jest im znaleźć zatrudnienie, a płaca którą otrzymują nie nadąża za ogólnym wzrostem płac (dochodów).

Te negatywne skutki uboczne globalizacji gospodarki w postaci narastających różnic dochodowych, to konsekwencja tego, że globalizacja postępuje w tempie szybszym niż proces tworzenia jednolitych, globalnych reguł rządzenia/zarządzania. Bez tych ostatnich jesteśmy dziś w sytuacji, w której siła i możliwości oddziaływania krajowych instytucji (rządów, banków centralnych itd.) zostały na skutek globalizacji gospodarki mocno ograniczone. W efekcie trudno jest im efektywnie przeciwdziałać skutkom ubocznym globalizacji, takim jak te w postaci np. rosnących nierówności dochodów.

W globalnej gospodarce by rozwiązać problem nierówności nie wystarczy dobra wola i chęci polityków z tego czy innego kraju (zwłaszcza jeśli jest to kraj mały). Jeśli zaczną oni bowiem działać na własną rękę, to z dużym prawdopodobieństwem uderzy to w konkurencyjność danej gospodarki i w ostatecznym rozrachunku pogorszy się sytuacja wszystkich. Dlatego też w kontekście nierówności dochodowych potrzebne są globalne rozwiązania i jak najszybciej trzeba je znaleźć. Bez tego bowiem wiele krajów stanie przed wyznawaniem „wykluczenia” znacznej części społeczeństwa z korzyści jakie niesie demokracja połączona z gospodarką rynkową. A od takiego wykluczenia wiedzie już prosta droga do podważania istniejącego porządku społecznego.
 

Opublikowane: Parkiet 10.03.2014

Komentarze (0)
Pay rises – a shortcut to... Gwóźdź do trumny europejskiego...


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak