Opublikowane przez KNF wyniki sektora bankowego po Q1’2013 potwierdzają przewidywania, że br. będzie dla banków (podobnie jak dla całej gospodarki) trudny. Po pierwszych trzech miesiącach zysku netto spadł o blisko 5%r/r do 4 mld PLN (4.2 mld przed rokiem). Pogorszenie wyniku – w stosunku do sytuacji obserwowanej na początku 2012 r. – to pochodna tego co dzieje się po stronie dochodów. Odzwierciedlający je wynik z działalności bankowej spadł aż o 8.4%r/r (głównie za sprawą spadku wyniku z tytułu odsetek o 10.3% r/r, na wyniku tym odbija się spadek rynkowych stóp procentowych prowadzący do zawężania tzw. marży odsetkowej). Spadek wyniku brutto i netto okazał się mniejszy niż spadek po stronie dochodów za sprawą redukcji kosztów. Koszty operacyjne spadły w ujęciu rocznym o 3.7% (to efekt działań podejmowanych w bankach), a koszty ryzyka (czyli odpisy z tytułu utraty wartości aktywów, w tym szczególnie portfeli kredytowych) aż o 17.7%. Ta druga liczba wskazuje, że portfele kredytowe banków powinny okazać się bardziej odporne na objawy spowolnienia gospodarki niż w 2009 r. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że o ile w 2009 r. mieliśmy do czynienia z dość gwałtownym przejściem od okresu boomu do spowolnienia, to obecnie hamowanie w gospodarce ma miejsce z mniejszej prędkości i jest rozłożone w czasie.
Niższym zyskom towarzyszył spadek rentowności. Zwrot z kapitałów (mierzony na bazie ostatnich 12 miesięcy) spadł w Q1’13 do 12.1% z 14.7% przed rokiem. Wskaźnik zwrotu z aktywów spadł do 1.2% z 1.3% w Q1’12. Mocno wzrósł natomiast współczynnik adekwatności kapitałowej (15.3 na koniec marca 2013 wobec 14.7 na koniec ub.r. i 14.2 na koniec Q1’2012), co oznacza, że pogorszenie rentowności kapitałów to nie tylko efekt słabszych wyników, ale także dalszego dokapitalizowywania banków.
Aktywa sektora bankowego były na koniec Q1’13 o 5.5% wyższe niż rok wcześniej (4.5% r/r na koniec 2012 r.). Spojrzenie na dynamiki pokazuje, że wzrost aktywów to w większej mierz pochodna wzrostu portfeli papierów wartościowych niż kredytów. Zarówno w przypadku firm jak i gospodarstw tempo wzrostu kredytów kształtuje się poniżej 3% r/r. To pochodna mocno ograniczonego popytu oraz selektywnego podejścia banków do kredytowania.
W kontekście obniżek stóp procentowych warto jeszcze chwilę poświęcić przełożeniu tego procesu na oprocentowanie nowych kredytów. Otóż w sektorze przedsiębiorstw spadek kosztu kredytu jest w miarę proporcjonalny do spadku stóp rynkowych, przy czym wyraźnie widać segmentację rynku: dobre firmy (a tych jest ograniczona ilość) są w stanie skorzystać na obniżkach stóp, gdyż wiele banków chce je finansować, natomiast firmy doświadczające problemów finansowych w dużej mierze znajdują się dziś poza rynkiem. W przypadku gospodarstw domowych nie widać przełożenia obniżek RPP na koszty kredytu; wzrosły marże kredytowe, a struktura nowo sprzedawanych kredytów przesuwa się w kierunku tych o wyższym oprocentowaniu.
Patrząc w przyszłość należy oczekiwać jeszcze silniejszego pogorzenia wyników banków. Q2 przyniósł bowiem dalsze obniżki stóp (nie można wykluczać kolejnych), a po stronie kosztów operacyjnych możliwości dalszych spadków są ograniczone. Kluczowe dla skali pogorszenia wyniku w 2013 r. będą koszty ryzyka. Jeśli nie wzrosną one w stosunku do 2012 r. (może się to okazać założeniem zbyt optymistycznym), to zysk netto nie powinien spaść w całym roku o więcej niż 10-12%.