Opublikowane właśnie przez KNF wyniki banków po trzecim kwartale br. są dobre. Wypracowany w okresie styczeń-wrzesień zysk netto wyniósł PLN8.6mld co oznacza wzrost o prawie 26% w stosunku do analogicznego okresu 2009. W samym trzecim kwartale zysk wyniósł PLN3.1mld, czyli o 32% więcej niż rok wcześniej. Warto jednak przypomnieć, że w stosunku do wyników za Q3’2008 (ostatniego przed wybuchem kryzysu finansowego) wynik za ostatni kwartał pozostaje wciąż o 22% niższy.
Analizując strukturę wyniku finansowego w pierwszych trzech kwartałach br. warto zwrócić uwagę na kilka elementów. Po pierwsze w stagnacji pozostają dochody z działalności bankowej, na które składa się suma przychodów odsetkowych, wyniku z prowizji i opłat (netto) oraz wyniku na pozostałej działalności. W ujęciu rocznym wzrosły one symbolicznie (0.2%r/r). To co w głównej mierze przyczyniło się do poprawy wyników banków to spadek kosztów ich finansowania. Wartość wypłaconych przez banki odsetek spadła w ujęciu rocznym o 12%, co przekłada się na oszczędności rzędu PLN2.7mld. Te niższe koszty, to z jednej strony efekt przeciętnie niższych w tym roku stóp procentowych (na początku 2009 r. NBP był dopiero na ścieżce ich redukcji), ale przede wszystkim znacznie bardziej komfortowej sytuacji, jeśli chodzi o dostęp banków do finansowania, a co za tym idzie unikanie sytuacji „przepłacania” za depozyty, co było nagminne na początku 2009 r (wymuszał to ,spowodowany kryzysem, brak płynności rynków finansowych wobec czego depozyty stały się najbardziej solidnym i najbardziej pożądanym składnikiem finansowania).
Jeśli chodzi o pozostałe pozycje, to odnotowany wzrost kosztów operacyjnych (czyli kosztów związanych z działalnością banków) w wysokości 2.7%r/r świadczy o utrzymywaniu dyscypliny kosztowej w warunkach wciąż panującej niepewności. Z kolei relatywnie niewielki, 4.5%r/r, wzrost odpisów z tytułu utraty wartości - odzwierciedlający koszty ryzyka związane z prowadzeniem przez banki działalności kredytowej - świadczy o stabilizacji tych odpisów, czemu towarzyszy stabilizacja udziałów kredytów zagrożonych w portfelach kredytowych banków.
Z elementów wartych odnotowania trzeci kwartał przyniósł dalszy wzrost współczynnika wypłacalności banków (do 13.9%). Tak wysoki jego poziom sprawia, że sektor będzie mógł elastycznie reagować na nadchodzące zmiany, zarówno te regulacyjne jak i te związane z ewentualnym ożywieniem rynku kredytowego.
Patrząc w przyszłość najważniejszą, krótkoterminową zmianą z punktu widzenia banków może być zmiana w polityce monetarnej prowadzonej przez Radę Polityki Pieniężnej. Przez ostatnich 17 miesięcy stopa referencyjna NBP pozostawała na niezmienionym poziomie, jednakże napływające dane makroekonomiczne wywierają coraz większą presję na podwyżki stóp procentowych w Polsce. Jeśli do nich dojdzie, będą mieć one wpływ na poziom stóp rynkowych oraz przychody i koszty odsetkowe banków. Ponieważ oprocentowanie aktywów z reguły szybciej dostosowuje się do nowego poziomu stóp niż oprocentowanie pasywów, taka sytuacja powinna stworzyć bankom możliwości zwiększenia wyniku odsetkowego i może przyczynić się do poprawy wyników banków w 2011 r. W przypadku niektórych banków mogą być też widoczne pozytywne efekty ewentualnych redukcji rezerw na zagrożone kredyty. Stanie się tak jednak pod warunkiem, że gospodarka pozostanie na ścieżce 3.5-4% wzrostu gospodarczego.
Ciekawe tylko kiedy inflacja wybuchnie i stopy procentowe takze kredytow pojda w gore skomentuj
A 4 kwartal 2010 dla bankow byl jeszce lepszy? Czyzby po kryzysie definitywnie? skomentuj
Bankom coraz więcej kredytowego tortu podbierają parabanki (bo jakieś tam
społecznościowe pożyczki to marginalna sprawa). Parabanki nie muszą tak
rygorystycznie oceniać zdolności kredytowej i coraz więcej pożyczek (bez BIK, dla
zadłużonych, etc.) udzielają. A bankom, KNF narzuca coraz bardziej rygorystyczne
zasady w tym zakresie. skomentuj
konsumenckim (jeszcze chyba nie weszła w życie?) nakłada także na parabanki
obowiązek oceny ryzyka kredytowego ale nijak nie precyzuje jak mają to robić.
Wychodzi na to że wedle uznania. Zamysł był taki aby zadłużeni nie popadali w
jeszcze większe długi, zgodnie z jakąś chyba dyrektywą unijną. A wyszedł moim
zdaniem martwy przepis. skomentuj
to może coś wyjaśniłoby się, dlaczego ten martwy przepis o którym piszesz. skomentuj
Nie wiem jednak czy także w tym zakresie o którym wspomniałeś -
@ubezpieczenie-szkoda.pl skomentuj
A dzieki bankom i ich akcji kredytowej poska gospodarka ma sie dobrze. budowlanka
kocha kredyty mieszkaniowe. skomentuj
Trzeba pamiętać, że dyscyplina kosztowa pozostanie utrwalona już na stałe i
zarządzanie kosztami będzie nadal mogło obniżać ich udział. skomentuj