Europejska unia bankowa – polskie dylematy
 Oceń wpis
   

Przeżywająca pierwszy poważny kryzys strefa euro stara się w pośpiechu wyciągać wnioski i ulepszyć zasady funkcjonowania europejskiego obszaru jednolitej waluty. W coraz powszechniejszym przekonaniu jedynym sposobem uratowania strefy jest pogłębienie integracji; objęcie nią obszarów, które do tej pory pozostawały w gestii poszczególnych rządów. Nagłaśniana i powszechnie komentowana jest w tym kontekście tocząca się dyskusja o unii fiskalnej. Tymczasem warto zauważyć, że w jej tle przebiega – szczególnie na poziomie akademickim i wśród tzw. think-tanków - także inna debata, debata o tzw. unii bankowej. Chociaż u nas, w Polsce znacznie więcej uwagi przywiązuje się do zagadnień fiskalnych, to dużo bardziej istotna może się dla nas okazać właśnie europejska unia bankowa. Już wkrótce może nas ona postawić przed bardzo trudnymi wyborami.

W kontekście ujawnionych przez kryzys słabości europejskiego systemu finansowego, jako remedium przedstawiania jest coraz częściej koncepcja europejskiej unii bankowej. Czy miałaby być owa unia? Nie jest to jeszcze do końca sprecyzowane, ale dyskusja zmierza w kierunku przeniesienia gwarancji/odpowiedzialności za stabilność systemu finansowego - lub przynajmniej największych, tzw. systemowo istotnych instytucji finansowych - na poziom strefy. W praktyce oznaczałoby to prawdopodobnie: i) nadanie Europejskiemu Urzędowi Nadzoru Bankowego wyłącznych prerogatyw nadzorczych (te pozostają dziś głównie na poziomie poszczególnych krajów), ii) stworzenie europejskiej instytucji odpowiedzialnej za postępowanie wobec banków zagrożonych niewypłacalnością (jedną z kluczowych kwestii w tym względzie musiałoby być określenie źródeł środków jakimi ma ona dysponować), iii) stworzenie jednego - dla wszystkich banków strefy euro - systemu gwarancji depozytów bankowych (powiązanego np. z instrumentami finansowymi strefy takimi jak EFSF), iv) uporządkowanie roli EBC jako pożyczkodawcy ostatniej instancji dla banków (kwestie zabezpieczeń, podmiotów z dostępem do finansowania EBC, itd.).

Przy deficycie innych pomysłów na rozwiązanie problemów instytucji finansowych „za dużych by upaść” (a czasami nawet „za dużych by je uratować”) należy oczekiwać, że unia bankowa w takim czy innym kształcie zostanie utworzona. Tym bardziej, że jej koncepcja może spotkać się z przychylnym nastawieniem polityków. Unia stanowić może dla nich okazję do „oswojenia” europejskich instytucji finansowych i wykorzystania ich do własnych celów. Jakich? - stworzenia efektywnego mechanizmu transferu oszczędności gospodarstw domowych i firm do sektora publicznego. Nie ma się co bowiem łudzić; przez kolejne lata jego potrzeby pożyczkowe (chociażby ze względu na słaby wzrost i na narastanie problemu starzenia się społeczeństw) pozostaną olbrzymie. Jako stan docelowy możemy więc mieć ograniczone w swej działalności regulacyjnie (wymogi kapitałowe, płynnościowe, restrykcje produktowe itd.) europejskie banki, które pokornie kupować będą europejskie obligacje i finansować w ten sposób europejskie rządy. W tym względzie Europa upodobni się do Japonii, gdzie pokiereszowane przez kryzys z początku lat 90-tych instytucje finansowe przyjęły - za cenę przetrwania - taki właśnie model funkcjonowania. Dzięki temu dług japońskiego rządu mógł wzrosnąć do niebotycznych rozmiarów - 230% PKB (dla porównania szacowany przez Komisję Europejską dług publiczny strefy euro stanowił na koniec 2011 r. 88% PKB).
 

Choć unia bankowa jest dopiero w fazie koncepcji, już dziś należy się poważnie zastanawiać, jak jej utworzenie może wpłynąć na nasz kraj. Nie będąc członkiem strefy euro nie zostaniemy prawdopodobnie „z urzędu” objęci unią bankową. Nie wykluczone natomiast, że pojawi się możliwość dobrowolnego przystąpienia do niej. Abstrahując od tego jaka w tym względzie podjęta zostanie decyzja, już samo utworzenie unii będzie mieć daleko posunięte implikacje dla Polski. 65% aktywów polskiego sektora bankowego jest kontrolowane przez kapitał zagraniczny, z czego znaczna większość przypada na grupy bankowe wywodzące się ze strefy euro. Jeśli podlegać będą one jurysdykcji europejskiego nadzoru, to tenże będzie z pewnością koncentrował swoją uwagę na grupie finansowej jako całości, gubiąc przy tym wątek lokalny. Warto zwrócić uwagę, że w koncepcję unii bankowej dobrze wpisuje się projekt dyrektywy CRD IV, idący w kierunku centralizowania płynności i kapitałów na poziomie grup bankowych. W tej sytuacji staniemy przed olbrzymim wyzwaniem zapewnienia możliwości oddziaływania naszego lokalnego nadzoru na działalność obecnych w Polsce banków. Jest to o tyle istotne, że jedną z istotnych wartości i źródeł stabilności naszego systemu bankowego (co podkreślają np. agencje ratingowe) jest dziś silny i niezależny lokalny nadzór. Za ochroną suwerenności w kwestii regulacji i nadzoru (także w kontekście tego aby miał on w praktyce kogo nadzorować) przemawia fakt istnienia znaczących różnic pomiędzy sytuacją sektora finansowego w Polsce i Europie Zachodniej, by wspomnieć tu jedynie znacznie mniejsze jego rozmiary (w relacji do rozmiarów gospodarki), tradycyjny model biznesowy i znacznie inna naturę wyzwań.
 

Fragmenty szerszego artykułu opublikowanego w "Horyzontach bankowości", dodatku do kwietniowego miesięcznika "Bank"

Komentarze (2)
Chińskie banki wchodzą do Polski Innowacyjność – mity i realia

Komentarze

2012-05-13 12:03:04 | *.*.*.* | opinie
Re: Europejska unia bankowa – polskie dylematy [0]
Wg mnie to bedzie odpowiedzialnosc zbiorowa za dluznikow,Polska powinna na to uwazac. skomentuj
2012-04-21 09:43:39 | *.*.*.* | forexforex.pl
Re: Europejska unia bankowa – polskie dylematy [0]
Dyscyplina się przyda....
forexforex.pl skomentuj


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak