Jaka jest prawda o amerykańskiej gospodarce?
 Oceń wpis
   

Ostatnich kilka dni przyniosło duże wahania nastrojów na rynkach finansowych w kontekście wieści napływających z USA. Wszystko zaczęło się w czwartek, kiedy to opublikowane zostały dane o wzroście gospodarczym w Q3’09. Dane okazały się lepsze o oczekiwań rynków (uroczniony kwartalny wzrost wyniósł 3.5% w porównaniu do średnich oczekiwań na poziomie 3.2%). Giełdy w USA zareagowały euforycznie na te dane, wzrósł też globalny apetyt na ryzyko i cały świat przez chwilę uwierzył, że to koniec wyboistej drogi przez kryzys. Wystarczyły jednak niespełna 24 godziny, aby postrzeganie sytuacji w gospodarce amerykańskiej uległo radykalnej zmianie. Nastroje popsuły informacje o tym, że we wrześniu, po 5 miesiącach wzrostu wydatki gospodarstw domowych – przy stagnacji dochodów – spadły. W połączeniu z informacją, że tylko w ostatnim tygodniu upadło kolejnych 9 amerykańskich banków rozbudziło to na nowo obawy, że wzrost w Q3’09 nie oznacza wcale trwałej poprawy. Jaka jest więc prawda o sytuacji amerykańskiej gospodarki? Aby ją poznać wystarczy bliżej przyjrzeć się opublikowanym statystykom za Q3’09. Otóż na 3.5%. wzrostu złożyły się w głównej mierze: konsumpcja prywatna (+2.4p.p.), zmiana stanu zapasów (+0.9p.p.) i wydatki rządowe (+0.5p.p.). Wzrost we wszystkich tych kategoriach trudno uznać za trwały; dostosowanie zapasów to z reguły proces krótkotrwały, zaś ograniczeniem dla wydatków rządowych jest rosnący w szybkim tempie poziom długu publicznego. Z kolei, jeśli chodzi o konsumpcję prywatną to mieliśmy tu czynienia z zadziałaniem programu subsydiów do złomowanych samochodów (od strony podażowej kontrybucja przemysłu motoryzacyjnego do wzrostu w Q3’09 wyniosła aż 1.7p.p.). Atrakcyjne dopłaty skłoniły amerykanów do powrotu – prawdopodobnie na krótko – do modelu życia sprzed kryzysu. Pomimo spadku dochodów ich wydatki znacząco wzrosły, co odbiło się to na stopie oszczędzania (spadek z 4.9% w Q2 do 3.3% w Q3). Nie są to więc solidne fundamenty dla trwałej poprawy. Strukturalnie sytuacja wygląda nadal źle; bezrobocie rośnie, płace spadają, kredyt płynie wąskim strumieniem i istnieje ryzyko, że banki przereagują teraz w drugą stronę tzn. nie będą chciały brać na siebie żadnego ryzyka. Wydaje się, że rządząca w USA ekipa jest w pełni świadoma tego, że problemy gospodarki amerykańskiej jeszcze się nie skończyły. Prezydent Obama przyznał w weekend, że dobre informacje o wzroście w Q3’09 nie oznaczają końca złych informacji o gospodarce, a kluczowym obszarem troski pozostaje rynek pracy. Za olbrzymie środki wydatkowane z publicznej kasy kupione zostało trochę czasu dla sektora prywatnego, aby ten znów zaczął generować wzrost, ale nieuchronnie nadchodzi chwila, w której więcej tego czasu już kupić się nie da. Sekretarz Skarbu T. Geithner przyznał ostatnio, że deficyt rządowy jest zbyt wysoki i że choć na dzień dzisiejszy priorytetem jest pobudzenie procesu tworzenia nowych miejsc pracy to prędzej niż później trzeba będzie podnieść podatki. Jeżeli nastąpi to zanim sektor prywatny zacznie generować wzrost, to gospodarkę amerykańską czeka kilkuletni okres stagnacji.

Komentarze (0)
Polityka monetarna a kolejny... Wyniki banków w Q3’09...

Komentarze


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak