Konsekwencje mikro globalnego kryzysu
 Oceń wpis
   

Niedawno minęło 7 lat od upadku Lehman Brothers, będącego dla wielu symbolicznym początkiem globalnego kryzysu. Od tego wydarzenia sporo atramentu wylano by opisać konsekwencje, jakie zrodził kryzys. W większości przypadków uwaga koncentruje się jednak na poziomie makro; polityce monetarnej, globalnych nierównowagach czy przesunięciach w strukturze globalnego popytu. Tymczasem kryzys wywiera swoje piętno także na poziomie mikro, a zmiany które tam wywołuje będą w dłuższym horyzoncie czasu nie mniej ważne od zmian makroekonomicznych.

Jedna z tych zmian na poziomie mikro jest związana z olbrzymią presją pro-efektywnościową jaka pojawiła się po kryzysie. W czasach nadpodaży mocy produkcyjnych jeszcze bardziej niż wcześniej liczy się to, kto jest w stanie produkować taniej, być bardziej efektywnym, szybciej dostosowywać się do zmieniającego otoczenia. Efektem tej sytuacji jest gwałtowny wzrost zainteresowania rozwiązaniami związanymi z automatyzacją i robotyzacją procesów produkcyjnych. Potwierdzeniem tego są najnowsze dane International Federation of Robotics, które wskazują, że w samym tylko 2014 r. sprzedaż robotów przemysłowych wzrosła o 29% osiągając rekordowy poziom 229 tys. sztuk. Dłuższe szeregi czasowe pokazują, że to przyspieszenie ostatnich lat następuje po długotrwałym okresie stagnacji, kiedy to sprzedaż nie była w stanie przekroczyć 120 tys. sztuk rocznie. Według ostrożnych prognoz w 2018 r. sprzedaż ma osiągnąć 400 tys. sztuk, niemalże czterokrotnie więcej niż w ostatnim przedkryzysowym 2008 r.

Rosnąca popularność robotów przemysłowych jest związana z kilkoma czynnikami. Po pierwsze rośnie uniwersalność tego typu rozwiązań, które jeszcze do niedawna były kojarzone jedynie z przemysłem motoryzacyjnym i elektronicznym. Obecnie znajdują one zastosowanie w coraz większej ilości branż. Drugim czynnikiem wspierającym globalną sprzedaż robotów przemysłowych jest spadek ich cen – działa tu uniwersalna w ekonomii zasada, że wraz ze wzrostem wolumenu produkcji spada jednostkowa cena wyrobu. Trzecim wreszcie czynnikiem który napędza popyt jest niska cena pieniądza (niskie stopy procentowe), co skraca okres zwrotu z poniesionych nakładów. W efekcie oddziaływania tych wszystkich czynników w coraz większej ilości zastosowań koszt wykorzystania maszyn jest mniejszy od kosztu wykorzystania ludzkiej pracy.

Jakie ten nowy trend rodzi konsekwencje? Olbrzymie. W krótkim terminie najważniejszą jest zmiana kryteriów branych pod uwagę przy lokowaniu produkcji. W przypadku fabryk, gdzie produkcja oparta jest o zautomatyzowane i zrobotyzowane procesy, kryteria wyboru lokalizacji są znacznie inne niż tych bazujących na ludzkiej pracy. Spada relatywne znaczenie kosztów wynagrodzeń, a rośnie np. znaczenie stabilności dostaw i poziomu cen energii. Relatywnie zyskują także te kraje, gdzie jakość otoczenia biznesowego jest lepsza, a poziom wykształcenia kadr odpowiednio wysoki (by móc te zaawansowane systemy utrzymywać w ruchu i kontrolować). Że nie jest to czysto teoretyczna zmiana, świadczy chociażby fakt otwierania pierwszych chińskich fabryk w Japonii.

Bardzo istotne mogą się także okazać długofalowe skutki zachodzącej zmiany. Najważniejsza z nich wydaje się odnosić do relacji kapitał-praca. Już dziś wielu niepokoi rosnący udział kapitału w wypracowywanych globalnie dochodach, a automatyzacja i robotyzacja produkcji trend ten będzie jeszcze wspierać. Można wręcz powiedzieć, że robotyzacja i automatyzacja produkcji jest i będzie naturalną odpowiedzią, na wszelkie działania, by zwiększyć udział pracy w generowanych dochodach. To jak w tych warunkach zapewnić odpowiedni poziom dochodu osobom, które mają do zaoferowania stosunkowo prostą pracę będzie jednym z największych wyzwań polityki gospodarczej nadchodzących lat. W warunkach globalnej gospodarki i olbrzymiej mobilności kapitału zmiany odnoszące się jedynie do systemu podatkowego najprawdopodobniej nie wystarczą. Być może potrzebne będzie nowe spojrzenie na własność środków produkcji. Na te trudne pytania będziemy musieli odpowiedzieć sobie także my, u nas w Polsce. Zarówno na poziomie firm - część obecnych modeli biznesowych może być już wkrótce zagrożonych - jak i całej gospodarki.

Opublikowane: Parkiet, 24.10.2015

Komentarze (0)
Polityka gospodarcza na... Po inwestycjach (firm) ich poznacie

Komentarze


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak