To nie eksport jest motorem wzrostu polskiej gospodarki
 Oceń wpis
   

Po publikacji danych o PKB w Q2’09 powszechnie spotkać można komentarze, że w warunkach globalnego kryzysu to eksport jest zbawieniem polskiej gospodarki, i że to właśnie jemu Polska zawdzięcza dodatnie temp wzrostu gospodarczego. To przekonanie wynika z faktu, że wg danych GUS na odnotowany w Q2’09 wzrost w wysokości 1.1% złożyły się: ujemna kontrybucja popytu krajowego w wysokości 2.1p.p i dodatnia kontrybucja eksportu netto w wysokości 3.2p.p. Taka struktura wzrostu nie oznacza jednak wcale, że motorem napędowym polskiej gospodarki stał się w ostatnim czasie eksport, tym bardziej, że dane dotyczące eksportu wskazują na jego znaczny spadek (w ujęciu realnym eksport w Q1 i Q2’09 spadł o 14.6%r/r!). Na logikę spadający eksport nie może więc być motorem wzrostu. Aby wyjaśnić to skąd w polskiej gospodarce wziął się wzrost gospodarczy warto na dane o PKB (będącego miernikiem tego, co w danej gospodarce jest w danym okresie wytworzone) spojrzeć od nieco innej strony i rozbić wartość PKB na trzy elementy: i) to co zostało wytworzone na potrzeby popytu zagranicznego (odpowiada to wielkości eksportu w danych GUS), ii) to co zostało wytworzone w kraju na potrzeby popytu krajowego (w danych GUS jest to różnica pomiędzy popytem krajowym a wielkością importu) iii) to co zostało wytworzone za granicą na potrzeby popytu krajowego (równe wielkości importu). Co z takiego rozbicia wynika? Otóż wskazuje on, że przy spadku krajowego popytu zupełnie inaczej zachowała się ta jego część, która jest zaspokajana przez zagranicę, a inaczej ta która jest zaspokajana przez dostawców krajowych. Podczas gdy popyt na towary zagraniczne uległ gwałtownej redukcji (spadek o 17.6%r/r w Q1’09 i spadek o 20.3%r/r w Q2’09), to popyt na towary wytworzone w kraju odnotował w ostatnim czasie znaczący wzrost (o ok. 10% w Q1 i Q2’09). Tak więc wzrost gospodarczy w Polsce zawdzięczamy zmianie struktury popytu krajowego (dodatnia kontrybucja eksportu netto jest tylko wyrazem tego, że spadek krajowego popytu na towary z zagranicy jest większy niż spadek popytu zagranicy na polskie towary). Pomimo tego, że ogółem popyt krajowy skurczył się, to jednak ta jego część, która zaspokajana jest przez dostawców krajowych odnotowała solidny wzrost. Dzięki temu z punktu widzenia wartości dóbr wytwarzanych w danym kraju (a to właśnie mierzy PKB) Polska jako jedyna w Europie odnotowuje wzrost. W tym kontekście rodzi się kolejne pytanie, o to czym spowodowana była tak znaczna zmiana struktury popytu krajowego? Jednym z istotnych czynników była z pewnością deprecjacja złotego, która zachęciła do kupowania – tam gdzie to możliwe – polskich odpowiedników zagranicznych towarów. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że nie był to czynnik jedyny, a co więcej prawdopodobnie nie decydujący. Większy efekt miało przesunięcie popytu krajowego z towarów w kierunku usług. Te z natury mają lokalny charakter, gdyż tylko w niewielkim stopniu podlegają wymianie zagranicznej. Powodów dla których takie przesuniecie nastąpiło jest prawdopodobnie kilka. Jednym z bardziej istotnych wydają się efekty psychologiczne – w warunkach kryzysu, którym przez kilka miesięcy straszyły wszystkie media, łatwiej jest zrezygnować z zakupu samochodu czy pralki (te z reguły pochodzą z importu), niż z wielu wszelkiego rodzaju usług o niskim koszcie jednostkowym (zwłaszcza, gdy tak jak w przypadku Polski ogólne dochody gospodarstw pozostały w miarę stabilne). Ostatnie pytanie, na które warto odpowiedzieć dotyczy konsekwencji takiej a nie innej struktury wzrostu. Otóż największym zagrożeniem z punktu widzenia takiej struktury wzrostu wydaje się być ewentualna dalsza aprecjacja złotego i brak poprawy na rynkach zagranicznych. Takie połączenie spowodowałoby bowiem zmianę struktury popytu krajowego (wzrost roli towarów z zagranicy) przy równoczesnym braku odreagowania w eksporcie.

Opublikowane: Rzeczpospolita, 18.09.2009
 

 

Komentarze (1)
Giełdy wyznacznikiem przyszłej... Długofalowe konsekwencje...

Komentarze

2009-09-21 22:59:14 | 89.229.74.* | Brandnew
Re: To nie eksport jest motorem wzrostu polskiej gospodarki [0]
Czy trzeba być ekspertem, żeby spraw tak oczywistych nie zauważyć? Poza tym, zauważmy
i podkreślmy tutaj w końcu głośnozbawczą role złotówki którą "muzgi" chcą koniecznie
zmienić na EURO (a tak z ciekawości - gdzie sie teraz podziały te "eksperty" od
zachwalania EURO? bo jakos od roku ani jednego artykuliku EUROfilowskiego nie
zauwazyłem). Widzę, że życie szybko pokazało nam plusy i minusy posiadania
suwerennej waluty. Tylko czy ludzie to zauważą jeśl im tego nikt nie wyjaśni (a nikt
w "mainstream"-ie nie nagłaśnia - zbyt duzy wstyd dla pismaków z powodu wygadywania
wczesniej bzdur). skomentuj


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak