Zdeformowany balon
 Oceń wpis
   

Jednym z podstawowych założeń jakie legło u podstaw powstania strefy euro w takim a nie innym kształcie było to, że kraje ją tworzące są już na tyle podobne (skonwergowane), że asymetryczne szoki gospodarcze - takie które odnoszą się jedynie do wybranych krajów, a nie całej strefy - są mało prawdopodobne i w związku z tym nie stanowią zagrożenia dla funkcjonowania strefy jako całości. Ci którzy starali się to założenie kwestionować, podrzucano kolejny argument, że nawet jeśli kraje aspirujące do utworzenia obszaru wspólnej waluty nie są jeszcze w pełni skonwergowane, to samo jej utworzenie procesy konwergencji na tyle przyspieszy, że wszelkie różnice pomiędzy krajami członkowskimi szybko zanikną. Jak się okazało, oba te założenia były błędne. Powstanie strefy euro nie tylko nie przyspieszyło procesu strukturalnej konwergencji krajów ją tworzących, ale wręcz doprowadziło do „rozjeżdżania” się strefy na dwie wyraźne części: północ i południe. Dużą rolę w tym procesie odegrała wspólna polityka monetarna. Stopy procentowe w strefie – będące wyrazem swego rodzaju kompromisu – nie były właściwe dla nikogo. Dla krajów południa okazały się za niskie, stymulując kredytowy boom, bańkę spekulacyjną w nieruchomościach, szybki wzrost płac, utratę międzynarodowej konkurencyjności i deindustrializację. Dla krajów północy okazały się za wysokie, przez co tłamsiły koniunkturę, powstrzymywały wzrosty płac i przyczyniały się do poprawy relatywnej konkurencyjności. W rezultacie tych narastających niedopasowań doszło do kryzysu.

Można by zakładać, że obecna polityka monetarna zadziała w drugą stronę i odegra swego rodzaju rolę spajającą. Jej obecny kształt jest bowiem taki, że pozostaje zbyt luźna dla krajów północy (głównie Niemiec), co wspiera tam koniunkturę i skłania do wzrostu płac. Z kolei dla krajów południa - które coraz wyraźniej zaczynają odczuwać deflacyjne skutki dostosowania poprzez redukcję płac i zatrudnienia – pozostaje nadmiernie restrykcyjna, utrudniając odbudowę koniunktury i niejako wymuszając dalsze dostosowanie na rynku pracy. Taka sytuacja, rzeczywiście doprowadzi najprawdopodobniej do skorygowania różnic w konkurencyjności – nastąpi dostosowanie poziomu płac do poziomu produktywności i zaawansowania wytwarzanych produktów. W rezultacie powstrzyma to prawdopodobnie procesy deindustrializacji południa. Problem polega jednak na tym, że temu dostosowaniu towarzyszy równoczesne powstawanie innego rodzaju różnic. Trudno bowiem mówić o konwergencji gospodarek wśród których są takie, gdzie stopa bezrobocia jest bliska 30% i takie gdzie wynosi ona 5%. To zresztą nie jedyny istotny obszar narastających różnic. Kolejny odnosi się do kwestii zadłużenia. W warunkach deflacji relatywny ciężar (i tak już trudnego do udźwignięcia) długu będzie w krajach południa narastał, pogłębiając tym samym strukturalne różnice pomiędzy północą i południem.

Sytuacja w strefie euro przypomina trochę zdeformowanego, wybrzuszonego balona – każde działanie w celu likwidacji deformacji powoduje pojawienie się jej w innym miejscu. To błędne koło może przerwać jedynie zdecydowany ruch w kierunku wbudowania w konstrukcję strefy euro silnego mechanizmu fiskalnego, niwelującego (lub przynajmniej łagodzącego) skutki powstających deformacji. Bez tego różnice gospodarcze będą mieć coraz bardziej istotne przełożenie na kwestie polityczne. By wygrywać wybory (a te wciąż mają narodowy charakter) politycy będą musieli coraz częściej uderzać w nacjonalistyczne tony, pokazywać , że dbają o krajowe interesy, starać się „eksportować” swoje problemy społeczne – przede wszystkim problem bezrobocia – do innych krajów. I nie staną temu na przeszkodzie rożnego rodzaju ograniczenia polityki gospodarczej (takie jak pakt fiskalny) nakładane na kraje członkowskie strefy. Prędzej czy później znajdą się tacy, którzy dla przejęcia lub utrzymania władzy je po prostu zignorują. Cała ta sytuacja będzie prowadzić do stopniowej erozji trwających od ponad 60-lat procesów europejskiej integracji.
 

Opublikowane: Parkiet 22.07.2014

Komentarze (0)
O lepszą jakość systemu... Świat potrzebuje dziś nie tylko...

Komentarze


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak