06-12-2020
7 minut

Przywództwo dla rozwoju – ta wiadomość może być ważna dla CIEBIE!

Wszyscy w naszym życiu wielokrotnie spotykaliśmy się z kwestią przywództwa. Już na przydomowym podwórku, w grupach nastolatek i nastolatków wyłaniali się mniej lub bardziej formalnymi liderzy. Później na naszej drodze było już tylko więcej i więcej różnego rodzaju szefów, prezesów, dyrektorów, kierowników itd. Każdy z nas ma też pewnie obustronne doświadczenia, z jednej strony podlegania liderom/przywódcom, z drugiej samemu bycia liderami. Jeśli nie w pracy, to w domu, działalności społecznej, grupie ludzi mających tę samą pasję, itd. Doświadczenia te mają z pewnością różnoraki posmak; począwszy od głębokiej goryczy, gdy dostaliśmy się w ręce kogoś, kto o przewodzeniu nie ma pojęcia. Aż po słodycz tych doświadczeń, gdy przełożony okazał się być osobą, który o lata świetlne popchnął nas w naszym osobistym i/lub zawodowym rozwoju.

Choć wszyscy mamy świadomość znaczenia przywództwa, tego jak przekłada się ono na sukces lub porażkę, to paradoksalnie znacznie mniej uwagi przywiązujemy jako społeczeństwo do przywództwa na poziomie całego państwa. Powszechnie uznaliśmy, że najważniejsza jest troska o swe własne podwórko. Dlatego też wielu władza tak dalece nie interesuje, że nie korzystają z prawa wyborczego. Jeszcze gorsze jest chyba to, że dopuściliśmy do tego, że sfera władzy to w naszym kraju „rzeźnia” – tak określił ją nie tak dawno jeden z prominentnych przez lata jej uczestników.

Tak jak ostatnio pisałem („To już jest koniec”) nadchodzi jednak okazja do tego byśmy jako społeczeństwo dokonali rachunku sumienia, a wraz z tym dokonali systemowej zmiany, włączając w to kwestie poukładania także naszej sfery politycznej na nowo. W tym kontekście warto przywołać kilka podstawowych prawidłowości określających rolę przywództwa w kreowaniu rozwoju społeczno-gospodarczego. Podsumowałem je na poniższym slajdzie.

Tak jak w domu, w biznesie, fundacji, szkole itd., tak też na poziomie państwa jego sytuacja jest pochodną tego jakich ma ono przywódców. Dlatego też tak olbrzymia jest ich rola. By kraj mógł się na dłuższą metę rozwijać potrzebuje przywódców gotowych pełnić SŁUŻEBNĄ rolę wobec społeczeństwa. Takich, którzy idą dla władzy nie po to aby troszczyć się o własny (lub określonej grupy) interes, ale chcą tworzyć warunki by społeczeństwo i gospodarka mogły się rozwijać jako całość.

Służebność wobec społeczeństwa idzie w parze z wysokimi STANDARDAMI MORALNYMI. Ich dowodem nie są bynajmniej hasła wypisane na sztandarach (od czego jest hipokryzja), ale to czym się żyje, co się mówi i jak się zachowuje. Prawdziwe standardy moralne są możliwe jedynie w przypadku integralności danej osobowości, jej uporządkowanego wnętrza i charyzmy.

To oczywiście jednak nie wystarcza. Można mieć dobre intencje, ale nie być w stanie nic zdziałać. Trzeba bowiem jeszcze charakteryzować się właściwą wiedzą i kompetencjami oraz czymś co można określić „mocą sprawczą” (umiejętnością zarządzania, koncentrowania się na kluczowych aspektach itd.).

Etos i kompetencje liderów mają przemożny wpływ na kształt rozwiązań instytucjonalnych. Zorientowani na rozwój przywódcy dużą uwagę przywiązują do edukacji, do tego by nadążała ona za potrzebami szybko zmieniającego się świata. W związku z tym dbają o odpowiednio wysokie kompetencje i status społeczno-ekonomiczny nauczycieli.

Wiedzą jak ważna jest efektywna alokacja zasobów, tak więc tworzą dobre rozwiązania w zakresie działania rynków i praworządności (zapewniając bezpieczeństwo życia, ale także dokonywanych transakcji). Nie boją się mądrego otwierania kraju na świat, by czerpać stamtąd garściami nowe pomysły, idee czy technologie, także by rozszerzać rynki zbytu dla działających lokalnie firm, a gdy trzeba by pozyskiwać kapitał.

Zorientowani na rozwój kraju przywódcy dbają o słabszych i równowagę. Nie po to, by w ten sposób przed wyborami „kupować” głosy, ale dlatego, że wartości takie jak ludzka GODNOŚĆ i SOLIDARNOŚĆ stanowią dla nich realną wartość. Poza tym skłania ich do tego mądrość – nierównowaga i krzywda prędzej czy później doprowadzają do społecznych zaburzeń.

Nie mniej ważne jest oddziaływanie liderów na kształtowanie „kultury korporacyjnej” instytucji publicznych; dominujących w nich wzorców zachowań. Wysokie standardy przywódców przenoszą się na podległe im instytucje, z kolei gdy te standardy są niskie (nepotyzm, mniej lub bardziej jawne „robienie interesów”, manipulacja, korupcja, itd.), przesiąka nimi także cała sfera publiczna; jak i w innych dziedzinach życia także tu działa proste i surowe prawo, że „przykład idzie z góry”.

Dobre rozwiązania instytucjonalne i charyzmatyczne przywództwo przekładają się na społeczne poczucie jedności celów. Towarzyszy temu wysoki poziom wzajemnego zaufania oraz chęć współpracy (kapitał społeczny). Widząc, że praca przynosi efekty, a reguły gry są takie same dla wszystkich ludziom chce się uczyć i pracować. Nie potrzebują angażować swojego czasu w to by „pokombinować”, szukać koneksji i „dojść”.

Stąd już prosta droga do gospodarczego rozwoju, rosnącej międzynarodowej konkurencyjności, akumulacji kapitału, inwestycji i wzrostu produktywności. A że jest to samonapędzający się mechanizm, można w oparciu o niego wspinać się jak po drabinie, coraz wyżej i wyżej. To wyżej oznacza nie tylko lepsze warunki życia, ale także coraz silniejszą pozycję globalną.

Przechodząc do wniosków. Choć z pewnością nie uchwyciłem wszystkich możliwych niuansów przedstawionego mechanizmu rozwojowego, to jest on na tyle kompletny by dobitnie unaocznić rolę przywódców, przełożenie tego kto nami rządzi na to jak się my – jako jednostki i społeczeństwo – mamy. W naszych polskich warunkach mechanizm ten działał moim zdaniem różnie, miał lepsze i gorsze okresy. Nie w tym jednak leży problem – w żadnym kraju nie działa on do końca perfekcyjnie, jest jak wzorzec, do którego można się co najwyżej zbliżyć. Główny problem polega na tym, że gdy jakieś 7-8 lat temu jego jakość działania uległa istotnemu pogorszeniu, to zamiast refleksji i korekty zaczęliśmy w jego tryby dosypywać coraz to więcej piachu. W efekcie cały mechanizm coraz bardziej grozi zatarciem. Pewnie nie zdarzy się to z dnia na dzień, ale z każdą nową garścią jest ku temu bliżej i bliżej.

Jest jednak okazja by tego złego scenariusza uniknąć. Świat i Polska drżą w posadach, a to …. doskonała okazja do zmian. To okazja wykreowania nowych liderów. Jeśli więc spełniasz opisane powyżej kryteria, a na dodatek masz wewnętrzne przekonanie, że w Twoim życiu jest jeszcze jakaś ważna, społeczna misja do wypełnienia, to nie wahaj się, to jest ten czas, Twój czas!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *