Politycy niewiarygodni w sprawie euro
 Oceń wpis
   

Kilka miesięcy temu (http://andrzejhalesiak.bblog.pl/wpis,nie;dac;porwac;sie;nurtowi;nieznanej;rzeki,84082.html) zwracałem uwagę, że w kontekście pogłębiania integracji w strefie euro i dla zapewnienia spójności podejmowanych w związku z tym naszych własnych działań warto opowiedzieć się wyraźnie za jedną z opcji: szybkim wejściem do strefy euro lub też odłożeniem tego projektu na wiele lat. Jakby w odpowiedzi na to moje oczekiwanie koniec roku przyniósł nam coś, co niektórzy określają jako „europrzyśpieszenie”; przedstawiciele Polski w organach UE stwierdzili, że potrzebna jest szybka decyzja w sprawie przyjęcia euro i najlepiej oczywiście, aby była to decyzja pozytywna. Szybko te nawoływania podchwycone zostały przez polityków różnych opcji; zaczęła się na nowo swego rodzaju licytacja, kiedy to mianowicie do euro będziemy mogli wejść.

W kontekście tego nagłego przyspieszenia i debaty, którą ona zapoczątkowała warto zwrócić uwagę na jeden istotny fakt. Otóż opcja związana z relatywnie szybkim wstąpieniem do strefy euro, to opcja bardzo atrakcyjna dla polityków:

  • Po pierwsze, w krótkim czasie przyjęcie wspólnej waluty może stymulować wzrost gospodarczy w naszym kraju, wzrost z którym biorąc pod uwagę zmiany strukturalne będziemy mieć coraz więcej problemów (http://andrzejhalesiak.bblog.pl/wpis,kryzys;czyli;co,84417.html). Pozytywna decyzja dla euro w Polsce oznaczałaby przyspieszenie wzrostu związane z szokiem stóp procentowych (ich spadkiem)i związanym z tym szybkim przyrostem zadłużenia gospodarki za granicą. Efekt ten można uzyskać już po samym zadeklarowaniu chęci przyjęcia wspólnej waluty, gdyż taka deklaracja rodziłaby oczekiwania na aprecjację kursu złotego, powodując powstanie percepcji bezpieczniejszego pożyczania nam pieniędzy. Że jest to jedynie „iluzja” bezpieczeństwa (zarówno dla pożyczkodawcy jak i pożyczkobiorcy) okazuje się z reguły po kilku latach, gdy poziom zadłużenia okazuje się nadmierny, a równocześnie w pełni ujawniają się negatywne efekty wspólnej waluty, dla kraju który na przyjęcie euro jest nieprzygotowany (w moim przekonaniu odnosi się to także do Polski).
  • Po drugie politycy bardzo chętnie potraktowaliby wejście do strefy jako substytut niezbędnych w naszym kraju reform. Łatwo bowiem zbudować argumentację, że to samo wejście Polski do strefy euro wymusi pożądane zmiany. W rzeczywistości jednak liczne przykłady obecnych już członków strefy pokazują, że taka wiara okazuje się z reguły złudna – unia walutowa nie rozwiązuje problemów krajów członkowskich ale je w pełni obnaża.
  • Po trzecie politycy forsując wejście do strefy niewiele ryzykują – nawet jeśli euro z czasem zrodzi liczne problemy, to czy ktoś kiedyś rozliczył osoby odpowiedzialne np. w Grecji za decyzje sprzed kilku-kilkunastu lat?
  • Po czwarte wejście do strefy euro to dla polityków szansa dla podbudowania ich własnego prestiżu; może im się wydawać (i tylko wydawać), że uczestnicząc w licznych rautach, spotkaniach i kolacjach decydują o losach Europy
  • Po piąte wreszcie wejście do strefy euro do dodatkowa okazja do usadowienia „swoich”; zcentralizowany model kontroli fiks lanej, finansowej i gospodarczej na jaki zdecydowała się strefa euro sprzyjał będzie szybkiemu rozrastaniu się europejskiej, dobrze opłacanej biurokracji.

Reasumując, to nie zdanie polityków powinno być decydujące w kwestii tego czy Polska powinna w najbliższych latach przystąpić czy nie do strefy euro. Ich patrzenie na te sprawy jest silnie zniekształcone perspektywą potencjalnych korzyści, jakie mogą w związku z przyjęciem euro odnieść. O tym, do czego może prowadzić opieranie strategii wejścia do euro na zdaniu i presji polityków najdobitniej pokazuje przykład pogłębionego dziś w głębokim kryzysie południa Europy.
 

Komentarze (5)
(Nie)kreatywna destrukcja 2013 – kto będzie mógł...
1 | 2 | 3 |


   

Najnowsze wpisy
2017-11-26 14:48 Optymizm Komisji
2017-11-15 20:40 Co po obecnym boomie?
2017-11-03 10:57 Kto będzie finansował (duże) firmy?
2017-10-22 16:03 Spokój na powierzchni oceanu
2017-10-14 09:15 MMŚP - motor napędowy gospodarki?
Najnowsze komentarze
2017-11-16 03:28
piotr janiszewski1:
Co po obecnym boomie?
CO...!!??? Kierunek ex ante pokazuje od wielu miesięcy SWIG80...!!!
2017-11-07 15:46
angling:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Crowdfunding też odpada w Polsce po ostatnim "incydencie" z Secret Service.
2017-11-05 08:29
artysta:
Kto będzie finansował (duże) firmy?
Najlepszy jest kredyt kupiecki.
O mnie
Andrzej Halesiak
Komentator polskiej rzeczywistości. Więcej na: linkedin: https://pl.linkedin.com/in/andrzej-halesiak-0b9363 Twitter: @AndrzejHalesiak