Niedawno miałem przyjemność wziąć udział w debacie CASE poświęconej perspektywom wzrostu gospodarczego w Europie. Obszerna relacja oraz moja prezentacja dostępne są na stronie: http://www.case-research.eu/pl/node/59137. Poniżej przedstawione przez mnie główne wnioski, które nie są zbyt optymistyczne:
- Wydaje się, że główną barierą rozwojową w Europie Zachodniej jest niezaadresowana spuścizna niewłaściwej alokacji zasobów (głównie kapitału, ale wraz z nim także pracy) w przeszłości skutkująca z jednej strony nisko produktywnymi aktywami, a z drugiej nadmiernym długiem,
- Wywiera ona silny wpływ na decyzje podejmowane na poziomie mikro (wyższa skłonność do oszczędzania i/lub potrzeba zaciągania nowych długów do obsługi starych), które na poziomie makro skutkują słabym popytem i wzrostem gospodarczym
- Ponieważ inwestycje firm z reguły „podążają za koniunkturą” (a nie ją wyprzedzają) sytuacja w zakresie popytu ma niekorzystny wpływ na wielkość unijnych inwestycji (do tego dochodzą specyficzne na poziomie krajów bariery dla inwestycji w badania i rozwój)
- Na to wszystko nakłada się dodatkowo kwestia niepewności instytucjonalnej, która ma dziś w dużej mierze, lokalny (europejski) charakter - obawy o „Grexit”, „Brexit” itd.
- Wydaje się, że w obecnych uwarunkowaniach polityka makroekonomiczna nie jest w stanie zaadresować kwestii spuścizny przeszłości:
- Polityka monetarna jest nieskuteczna jeśli chodzi o wywołanie inflacji (równocześnie utrudnia działanie mechanizmów „creative destruction”), rodząc przy tym nowe ryzyka
- Ekspansywna polityka fiskalna, której towarzyszy dalsze zadłużanie się ma ograniczone (i krótkotrwałe) przełożenie na popyt, przyczyniając się równocześnie do wzrostu obaw o przyszłość (niepewność).
- Problemów Europy nie da się rozwiązać bez zwiększenia roli „creative destruction” oraz bez planowej restrukturyzacji niektórych długów (np. Grecji). Może to oznaczać przejściowo dodatkowy koszt (w postaci negatywnego wpływu na wzrost), ale powinien być on krótkotrwały
- Aby zabezpieczyć się przed „moral hazard” (na poziomie krajów) konieczne może być nowe zdefiniowanie członkostwa w strefie euro (UE) – np. nieprzestrzeganie określonych zasad może powodować skierowanie danego kraju na ścieżkę „wyjścia”
P.S.
Osoby zainteresowane wątkiem skuteczności polityki monetarnej prowadzonej w strefie euro odsyłam do mojego art. w portalu dyskusja.biz: "EBC daje i zabiera."